poniedziałek, 13 stycznia 2014

Prolog

marcia gim - dziękuję za nominacje do Liebster Blog Awards

** perspektywa Shane'a
To był koszmar. Zawiodłem ich. Pozwoliłem jej umrzeć. Pozwoliłem tej szmacie spalić mi dom, a w nim moją siostrę. Ojciec obwinia mnie, że nie wyciągnąłem jej z płonącego budynku. Próbowałem, ale on sam mnie wyciągnął bobym się spalił. Razem z Alyssą.
Pół miasta się zbiegło, żeby zobaczyć płonący Dom Collinsów. A ta suka Morell, robiła mi na złość i pstrykała zapalniczką. Gdyby nie Michael, rzuciłbym się na nią i zatłukłbym.
Szkoda, że mi nie pozwolił.
~~~~~~~~~~~~
Kilka dni później, odbył się pogrzeb. Wnerwiało mnie to, że wszyscy podchodzili do mnie i mówili że im przykro, że współczują. Tylko ze to nie zwróci mi siostry. W pewnym momencie zauważyłem, że Danvers - ta która przeskoczyła klasę i przenieśli ja do naszej budy - idzie w moją stroną. Jak na czternastkę, nieźle wygląda pomyślałem.
- Bardzo mi przykro Shane. Morell to prawdziwa suka. - powiedziała
- Dzięki, wiem że jest suką. To była jej zemsta na mnie, bo nie chciałem iść z nią do łóżka. - odpowiedziałem wyjaśniając.
- Gdybyś potrzebował pogadać o tym, wal do mnie. Wiem że nie znamy się prawie w ogóle, ale wal śmiało.
- Jeszcze raz dzięki, ale dostaliśmy pozwolenie i rano wyjeżdżamy.
- Mimo wszystko.
Przytuliła mnie lekko i poszła. Nie wiem czemu, ale miałem ochotę zawołać ją i powiedzieć, żeby przytuliła mnie tak jak przed chwilą. Nie zrobiłem tego.
- Stary, czemu nie powiedziałeś że wyjeżdżacie? - spytał Michael.
- A co miałem ci powiedzieć? "Mike, opuszczam miasto, bo wszystko przypomina mi Lyss" ? Sam słyszysz jak to brzmi.
-Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
- To samo przed chwilą powiedziała mi Danvers.
- Claire?
Zdziwiony palant.
- A kogo przenieśli do nas, bo nie mieli jej czego tam uczyć? Jasne, że Claire Danvers!!
- Shane! Chodź już! - woła ojciec.
- Dobra Mike lecę, rano wyjeżdżamy.
- Wracaj jak najszybciej, co?
- Zobaczymy
Męski uścisk dłoni, "misio" z klepaniem po plecach i koniec pożegnania.
~~~~~~~~~~~~
Wyjechaliśmy stąd. Czy wrócimy? Się zobaczy.
Jeśli wrócimy, to na pewno nie w takim samym składzie.
Mam tylko nadzieję, że Michaelowi nic się nie stanie i  w nic się nie wpakuje.
Zobaczymy ile czasu spędzę poza Morganville, zanim tu wrócę. 
A wrócę na pewno.
________________________________________________________________
No więc jest Prolog. Komentujcie bo chce wiedzieć czy się wam podoba czy nie.